Złe samopoczucie
Złe samopoczucie, chandra, obniżony nastrój… Każdy zna dni, w których po prostu jest “nie w sosie”. Kiedy pogoda nie rozpieszcza (o co w naszym kraju nietrudno), dźwięk budzika budzi w nas najgorsze instynkty, a zmęczenie daje się w kość warto skorzystać z kilku sprawdzonych metod i pokonać podły nastrój.
Złe samopoczucie – odnaleźć winowajcę.
Ile osób tyle przyczyn obniżonego nastroju – ciężko tak naprawdę zdefiniować co powoduje, że czasami czujesz się w minorowym nastroju. Jest jednak kilku popularnych podejrzanych: pogoda, stres i nieregularny tryb życia – to właśnie te czynniki odpowiadają najczęściej za złe samopoczucie. Co gorsza, na większość z nich nie mamy wpływu – nie każdy przecież może w przypływie gorszego humoru rzucić w kąt codzienne obowiązki, spakować walizkę i wyjechać na wakacje w egzotyczny i pełen słońca zakątek świata.
Nie pomogą prośby i groźby: nasza pogoda pozostawia wiele do życzenia, domowe i zawodowe problemy same się nie rozwiążą, a w dzisiejszym zabieganym świecie mało kto ma czas na skrupulatne liczenie kalorii i gotowanie według wszelkich prawideł dietetyki.
Sama myśl o radykalnych zmianach w momentach gorszego humoru może pogorszyć i tak już złe samopoczucie. Cóż zatem zrobić? Jest kilka trików, które z pewnością poprawią kondycję organizmu i polepszą nastrój. W końcu nie bez kozery mawia się, że w zdrowym ciele – zdrowy duch!
Pierwszy sposób na złe samopoczucie: podaruj mi trochę słońca!
Słońce ma wręcz niesamowity wpływ na samopoczucie – po długiej i ciemnej zimie już kilka wiosennych promieni dodaje każdemu skrzydeł, a wakacje spędzone na słonecznej plaży potrafią solidnie doładować wyczerpane akumulatory. Ma to związek z funkcjonowaniem mózgu i przysadki mózgowej – podczas ekspozycji na słońce zwiększa się aktywność organizmu, poprawia się nastrój i zaobserwować można wzrost sił witalnych.
Słońce niezbędne jest także do wytwarzania w organizmie tzw. słonecznej witaminy – witaminy D. Witamina D wytwarzana jest w skórze pod wpływem działania promieniowania słonecznego, odpowiada za wiele funkcji organizmu (m.in. wzmacnia kości, poprawia odporność i bierze udział w podziałach komórkowych) jednak dopiero niedawno naukowcy postanowili przyjrzeć się dokładniej relacji między ekspozycją na słońce, poziomem witaminy D we krwi a samopoczuciem.
Badania dr Sonal Pathak, endokrynolog z amerykańskiego Bayhealth Medical Center dowiodły, że regularna suplementacja witaminy D pomaga na złe samopoczucie i poprawia nastrój. Również prestiżowa Mayo Clinic potwierdza wstępne rezultaty badań nad tą witaminą – poprawę nastroju zaobserwowano zwłaszcza przy sezonowych wahaniach humoru występujących przy zmianie pogody, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym.
Jaki z tego wniosek? Jeśli nie możesz pozwolić sobie na regularne wygrzewanie się na słońcu, spędzasz dużo czasu w zamkniętych pomieszczeniach, a latem zabezpieczasz skórę przy pomocy filtrów UVA i UVB – pomyśl o uzupełnieniu codziennej diety w witaminę D. Złe samopoczucie odejdzie w niepamięć, a dodatkowe korzyści, jakie niesie ta słoneczna witamina z pewnością wywołają uśmiech na twarzy. Co ciekawe, pozytywny wpływ witaminy D na złe samopoczucie jest dużo silniejszy u pań: tym sposobem można poprawić sobie humor bez ryzyka chorób skóry i przedwczesnych zmarszczek wywoływanych przez operujące ostro słońce.
Drugi sposób na złe samopoczucie: czas na generalne porządki!
Każdy lubi sobie od czasu do czasu pofolgować: nic tak nie poprawia nastroju jak pyszne jedzenie. Jednak małe grzeszki skumulowane przez dłuższy czas potrafią dać efekt zupełnie odwrotny od zamierzonego: nieracjonalna dieta zatruwa organizm prowadząc do apatii, spadku sił i w konsekwencji wręcz gwarantuje złe samopoczucie.
Oczywiście w momentach słabszego nastroju nic nie deprymuje bardziej niż widmo restrykcyjnej diety oczyszczającej majaczące gdzieś na horyzoncie. Jak zatem odtruć organizm bez parady przyprawiających o ból głowy wyrzeczeń?
Cały sekret tkwi w…. jelitach. Co wspólnego ze szczęściem mają jelita? Otóż serotonina (tak zwany hormon szczęścia) produkowany jest aż w 90% przez jelita! Z tego też powodu dobra kondycja jelit pozwala zniwelować złe samopoczucie i cieszyć się wybornym nastrojem.
Aby jelita pozostały w świetnej formie warto dostarczyć im sporą porcję błonnika – pobudzi on jelita do pracy i wymiecie z nich zalegające tam resztki pokarmowe i toksyny. Doskonałym pomysłem jest stosowanie sproszkowanego nopalu. Ten gatunek meksykańskiej opuncji z powodzeniem stosowany jest w oczyszczaniu jelit: zawarty w nopalu błonnik nie tylko usuwa złogi jelitowe, ale także stanowi rewelacyjną pożywkę dla dobroczynnej flory bakteryjnej występującej w jelitach. Dodatkowo nopal zawiera aż 17 aminokwasów, szereg witamin i cenne bioflawonoidy – aż żal byłoby nie wykorzystać fantastycznych właściwości tej wspaniałej rośliny!
Kuracja oczyszczająca nopalem ma jeszcze jeden plus – nopal skutecznie obniża apetyt, więc łatwiej będzie Ci pokonać ochotę na kolejny kawałek ciasta. Czyste jelita i kilka kilogramów mniej: chyba nie trzeba więcej powodów, żeby się uśmiechnąć? Parafrazując stare powiedzenie: przez żołądek do szczęścia!
Trzeci sposób na złe samopoczucie: spokojna głowa!
Praca, dom, nowe wyzwania, natłok obowiązków – nic dziwnego, że dopada Cię stres! Zwyczajowe sposoby na to jak radzić sobie ze stresem (spacer, chwila dla siebie, drzemka) nie pomagają? W takich momentach warto sięgnąć po sprawdzone naturalne sposoby, które pokonają złe samopoczucie, pozwolą się zrelaksować i pokonają stres.
Aby pozbyć się stresu z codziennego życia warto wykorzystać adaptogeny. Te niecodzienne rośliny pełnią w organizmie funkcje tonizujące, uodporniając ciało na stres. W psychologii stres definiowany jest jako reakcja adaptacyjna pomiędzy możliwościami organizmu a wymogami sytuacji, charakteryzująca się zaburzeniem równowagi.
Adaptogeny przywracają równowagę organizmu znacznie zwiększając jego możliwości adaptacyjne: dzięki ich działaniu rekcja organizmu na czynniki powodujące stres jest szybsza, a ciało znacznie efektywniej odzyskuje spokój i równowagę.
Jednym z najskuteczniejszych adaptogenów jest różeniec górski (rhodiola rosea): ta wyjątkowa roślina za swoje siedlisko wybrała niedostępne partie wysokich gór. Aby przetrwać w tak szorstkich okolicznościach przyrody, musiała rozwinąć w sobie niespotykaną wręcz odporność na niekorzystne czynniki środowiska.
Od stuleci ludzie wykorzystywali jej rewelacyje właściwości adaptacyjne: wywar z różeńca był na stałym wyposażeniu rzymskich legionistów – wzmacniał ich odporność i pozwalał skuteczniej zmierzyć się ze stresem.
Co prawda w przeciwieństwie starożytnych Rzymian obecnie nikt nie wybiera się na militarny podbój Europy, ale przecież każdy dzień to szereg małych, prywatnych walk do stoczenia – różeniec górski z pewnością pomoże je wygrać.
Oprócz poprawy odporności i zmniejszenia podatności na stres różeniec górski znany jest ze swoich właściwości poprawiających nastrój. Aby pokonać złe samopoczucie wystarczą już niewielkie dawki tej rośliny, które efektywnie stymulują działanie następujących neuroprzekaźników:
Dopamina
Czyli tak zwany “przekaźnik przyjemności”, w układzie limbicznym odpowiada za emocje i prawidłowe reakcje na sytuacje stresowe;
Noradrenalina
Przygotowuje organizm do radzenia sobie w nagłych sytuacjach stresowych. Dodatkowo odpowiada za pamięć i koncentrację, zwiększając zdolność rozsądnego myślenia w nerwowych sytuacjach;
Serotonina
Czyli hormon szczęścia: pobudza do działania, dodaje energii, pozwala zwalczyć złe samopoczucie i spojrzeć na świat przez różowe okulary. U pań pozwala zniwelować przykre objawy PMS (zespół napięcia przedmiesiączkowego);
Jak widzisz, różeniec górski to fantastyczne źródło dobrego humoru. Najważniejszy chyba jest jednak fakt, iż różeniec górski zwalcza skutecznie złe samopoczucie, ale nie otumania i nie powoduje senności. W przeciwieństwie do popularnych antydepresantów pozwala zachować jasność myślenia i dodatkowo zwiększa możliwości zapamiętywania i koncentracji. Mówiąc w skrócie: stosując regularnie różeniec górski jedyne o czym szybko zapomisz, to złe samopoczucie!
Najlepszy sposób na złe samopoczucie: suplementy diety!
Wiesz już, że witamina D, nopal i różeniec górski potrawią wyciągnąć każdego z nawet najgłębszego dołka. Gdzie zatem je znaleźć? Przedstawiam Ci trzy wyjątkowe preparaty: stworzone z naturalnych składników, poddane rygorystycznej kontroli procesu produkcji, czerpiące z wieloletniego doświadczenia firmy CaliVita ®: stosując je, możesz mieć pewność, że każdego dnia sprawiasz sobie wyjątkowy prezent i dostarczasz ciału to, co najlepsze.
D-drops: witamina D
D-drops to witamina D w płynie, zapakowana w wygodną buteleczkę z kroplomierzem (jeden flakon to aż 1000 kropli). Skorzystaj z wyjątkowej siły witaminy D i podaruj sobie odrobinę słońca zamkniętego w każdej kropli preparatu!
Nopalin
Nopalin zawiera sproszkowany owoc wyjątkowego kaktusa – nopalu. Doskonale oczyszcza jelita, a dzięki prestiżowym certyfikatom możesz mieć pewność, że rośliny użyte do jego produkcji pochodzą z ekologicznie czystych upraw.
Rhodiolin
W każdej kapsułce Rhodiolinu znajdziesz sproszkowany różeniec górski, który dzięki zaawansowanemu procesowi liofilizacji zachowuje wszelkie właściwości żywej rośliny – to prawdziwa gwiazda wśród suplementów diety!
Superfood.pl | Be healthy, be happy!
Piśmiennictwo:
http://mamzdrowie.pl/niedobor-witaminy-d-a-depresja/
http://kopalniawiedzy.pl/depresja-objawy-witamina-D-niedobor-dr-Sonal-Pathak,16091
http://www.webmd.com/depression/news/20120627/vitamin-d-deficiency-linked-to-depression
http://psychcentral.com/news/2012/06/26/upping-your-vitamin-d-may-lessen-depression/40676.html
http://www.mayoclinic.com/health/ssris/MH00066
http://www.hypoglycemia.asn.au/2011/the-serotonin-connection/
http://jn.nutrition.org/content/129/9/1742.abstract